1 lipca godzina 8:30 dziewczyny o tej godzinie mają pociąg
do Gdańska. Obie rozmawiały do późnej nocy i zasnęły nad ranem. Karolina
zapomniała przez to nastawić budzika i spóźniły się na pociąg, który przejechał
im przed nosem. Patrycja ze złością zaczęła krzyczeć na peronie na Karolinę.
Porządnie ją ochrzaniała, aż wszyscy ludzie się na nie patrzyli. Ale to nie
żadna nowość, u nich to normalka. Zawsze odstawiały numery, a potem się z
nich śmiały. Jednak dzisiaj nie było się
z czego śmiać, bo to była naprawdę poważna sprawa. Miały bilety na wyznaczony dzień
i godzinę, a tu taka wpadka. Patrycja zaczęła panikować, a Karolina się z niej śmiała,
ale tylko pod nosem, bo nie chciała już wysłuchiwać kolejnych kazań. Wiedziała,
że jest młodsza i nic nie zdziała. Kiedy trochę się uspokoiły poszły do kasy spytać
czy można przebukować bilet. Miały szczęście i to ogromne. Udało się im.
Kolejny pociąg za dwie godziny. Same nie mogą w to uwierzyć. Patrycja skoczyła
Karolinie na szyje, a ludzie znów skierowali wzrok na nie. Jednak babka stała i
się śmiała, ale nie zwracaliśmy na to uwagi.
DWIE GODZINY PÓŹNIEJ:
KAROLINA
Siedziałyśmy już w pociągu i słuchałyśmy muzyki. Potem
czytałyśmy książkę. Patrycji jak zwykle się nudziło, wiec postanowiła
porozgląda się za jakimiś ciachami. Nie wiem jak ona to robi, ale te jej
sztuczki zawsze są niezawodne. Szczerze mówiąc nie wiem po co ona poszła skoro
ma cudownego chłopaka, który ją kocha. Ale jej nigdy nie zrozumiesz. Po 10 minutach
przyprowadziła jakiś dwóch kolesi, przystojnych kolesi, bardzo przystojnych
kolesi i zaczęliśmy pogawędkę. I tak rozmawiałyśmy przez dłuższy czas, aż
dojechaliśmy na miejsce. Nie wiem czemu, ale Patrycja zawsze ma fajne pomysły, bo
czas od razu zleciał nam szybciej. Na peronie czekała na nas moja ciotka, która
pomogła nam z walizkami.
Byłyśmy zachwycone, że jesteśmy na miejscu. Razem z ciocią
poszłyśmy do samochodu, który zaparkowała ze dwa kilometry od peronu. Kiedy
szłyśmy, naprzeciwko Nas było dużo ludzi. Nasze pierwsze skojarzenie to
pielgrzymka. Zaśmiałyśmy się wszystkie.
Patrycja: Nie no już nie mogę, nogi mnie bolą.
Karolina: No co ty nie powiesz. Ciociu daleko jeszcze?
Patrycja: Jaka ciociu tu nie ma żadnej cioci.
Karolina: Coo.? OMG gdzie ona jest?
Patrycja: Ale kto?
Karolina: CO? Jak to kto ciocia!
Patrycja: A ciocia. O kurde zgubiłyśmy ciotkę.
Karolina: Już po Nas!
Patrycja z Karoliną nie wiedzą co mają zrobić. Nagle
spotykają (…)
____________________________________________________________________________
haha jak się dowiecie kogo spotkały to piszcie w komentarzach ;)
Kolejny rozdział jutro. KOMENTUJCIE!
Wow! Kupa śmiechu. Ciekawe, gdzie podziała się ciotka. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam