Lewy: Chciałem serdecznie podziękować wszystkim tu zebranym,
a w szczególności moim najlepszym przyjaciołom z drużyny. Mario Goetze i Marco
Reus chodźcie tu.
Marco: Nie wiem co powiedzieć, naprawdę. My też Ci
dziękujemy, że mieliśmy okazję tu byc.
Mario: Oj tak. To może zatańczymy. –powiedział uradowany
Marco: Chcesz ze mną tańczyć.
Mario: No tak. Chodź na parkiet.
Lewy się zaśmiał i DJ włączył muzykę.
Mario: Patrycja tu jest- powiedział do Marco.
Marco: No widziałem, i
Karolina też.
Mario: Oo mam pomysł, one stoją tam w rogu- powiedział do
Marco. Po czym podszedł do Lewego i wziął od niego mikrofon. Zaczął:
Ymm- chrząchnął, Korzystając z okazji chciałbym również podziękować
mojej partnerce z welonem, która ma na imię Patrycja i stoi tam w rogu –pokazał
palcem. W związku z tym, że Marco nie chce ze mną tańczyć, prosiłbym o taniec
właśnie z tamta dziewczyną- zakomunikował i zaśmiał się. Po czym podszedł do
Patrycji.
Mario: Czy chciałabyś zatańczy młoda damo- wyszczerzył się
Patrycja: Pogięło Cie – spytałam, ale się zgodziła, bo co
miała uciec.
Marco: A ty Karolino, zatańczysz ze mną.
Karolina: Jasne- od razu się zgodziła.
Podczas tańca:
Karolina: Przepraszam Cie, że tak Cie potraktowałam.
Marco: nie ma sprawy. Nie się nie stało.
Karolina: To może po tańcu się przejdziemy- spytała bardzo
śmiało.
Marco: Świetny pomysł, a nie musisz wraca do pracy.
Karolina: Eee tam- uśmiechnęła się
Patrycja: Laluś, czy ciebie do reszty pogięło? Wiesz jaką ty
mi zrobiłeś siarę? –mówiła w nerwach
Mario: Chyba właśnie zaszczyt. Każda chciałaby by teraz na
twoim miejscu- wyszczerzył się.
Partycja: Ale ja nie jestem każda i żeby nie było zgodziłam
się tylko dlatego, bo wszyscy na nas patrzyli. –odpowiedziała pewnie.
Mario: Tak, tak. Niech Ci będzie.
Partycja: A z tym pocałunkiem to przegiąłeś. Powinnam Ci
teraz dać z liścia.
Mario: Ale tego nie zrobiłaś. Wiec jednak coś Cie do mnie
ciągnie.
Patrycja: Chciałbyś. A skoro tak się dopominasz to masz to
załatwione.
Mario: Chyba nie zrobisz mi tego przy wszystkich.
Patrycja: Nie, przy wszystkich nie.
Mario: Ooo, czyli jeszcze się chcesz ze mną spotkać.
Patrycja: Pomarzyć możesz- zarumieniła się.
Po skończonej piosence Patrycja wyszła z Sali, a Marco i
Karolina wybiegli razem przed salę.
Patrycja:
Co za tupet. No normalnie nie mogę, jak on śmiał się dopuścić
takiej rzeczy. No normalnie zaraz wybuchnę. I jeszcze na dodatek nie wiem gdzie
jest Karolina, a zaraz mamy roznosić ciepłe dania. Idę jej poszukać. Kurde
nigdzie jej nie ma, wyszłam na dwór i zobaczyłam że Marco siedzi w altance,
podeszłam bliżej i ujrzałam Karolinę, uśmiechnęłam się bo oni się całowali.
Postanowiłam im nie przerywać i wrócić do środka. Jednak nie udało mi się, bo
wpadłam na Mario. Jak zwykle. Pomyślałam.
Mario: Oo znów się spotykamy. Czy ja przypadkiem nie mówiłem,
że to przeznaczenie? – powiedział uradowany.
Patrycja: Nie wiem. Nie słuchałam Cie. – krzyknęłam.
Mario: Jasne, jasne. Ale powiedz czy to możliwe, że znów się
spotykamy, Jaki ten świat mały. –rozmarzył się
Patrycja: Już nie przeginaj. I Puść mnie, bo jak widzisz spieszę
się – warknęłam.
Bondi: Mario! Kochanie gdzie jesteś? Kotku! Szukam Cie.
Mario złapał Partycje za rękę i pociągnął za sobą.
Patrycja: Durniu, co ty robisz mam obcasy.
Mario: Wskakuj na barana – powiedział
Partycja: Coo? Oszalałeś?- po czym wskoczyła na plecy
chłopaka
Mario: Musimy się kryć. Ta laska nie daje mi spokoju.
Patrycja: Jak ją w sobie rozkochałeś to teraz masz. –
dowaliła
Mario: Oj czy ty zawsze musisz tyle gadać. Nie możesz się w końcu
zamknąć. – powiedział wkurzony
Patrycja: Jak widzisz nie. A ty jesteś cholernym babiarzem,
który cały czas wyrywa dziewczyny. –zeskoczyła z jego pleców
Mario: O proszę odezwała się. Ty lepiej spójrz na siebie.
Patrycja: Na siebie? Kurde zgubiłam buta. – powiedziała
przerażona
Mario: CO? Jakiego buta. Ty jesteś walnięta.
Patrycja: Jaa.? A kto ucieka przed jakąś dziewczyna?
Mario: Ojeja już tego nie przeżywaj. Myślisz, że specjalnie
ją poderwałem.
Patrycja: To ty się mnie pytasz.
Mario: Myślisz, że nie chciałbym się w końcu zakochać do szaleństwa?
Patrycja: Nie wiem i mnie to wcale nie obchodzi.
Mario: Weź już skończ.- powiedział i przysunął się do mnie,
położył swoje ręce na mojej tali i (…)
oh, wspaniałe!:) Wchodzę codziennie, żeby zobaczyć, czy jest nowy rozdział. czekam na dalszy rozwój opowiadania!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, zapraszam do mnie:
http://i-just-want-to-learn-to-love-again.blogspot.com
Bardzo ciekawie się zapowiada, czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietne, nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńGenialne opowiadanie. Ciekawe czy Patrycja
zostawi Tomka dla Mario :)
Witam , oczywiście rozdział tak jak pozostałe świetne i wciągające .
OdpowiedzUsuńPonieważ polubiłam twojego bloga nominuję cię do LIEBSTER AWARDS ..
Więcej tu ---> http://patrz-na-tych-obok.blogspot.com/2013/07/liebster-awards.html
Ojoj!! Kocham tego bloga!! Jest genialny!!! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie:
OdpowiedzUsuńhttp://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/07/rozdzia-25.html
Z racji tego iż bardzo podoba mi się twój blog dostałaś ode mnie nominację do Libster Awards :)
OdpowiedzUsuńWięcej na:
http://szczesliwytraf.blogspot.com/2013/07/libster-awards.html
Haha! Chciałabym zobaczyć Mario i Marco razem tańczących ;>
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Czekam na kolejny :)
Dziękuję za komentarze u mnie, pozdrawiam :)
Rycie na maksa. Cudooo ;)
OdpowiedzUsuń