Tydzień później:
Kiedy już przyzwyczaiłyśmy się do luksusów, które nas
otaczały, postanowiłyśmy ten dzień spędzić we dwie. Same. Bez żadnych chłopaków
i ciotek. Najpierw wybrałyśmy się do
dużej galerii handlowej, a potem
zamierzałyśmy opalac się przed domem nad basenem. Obładowane nowymi ciuchami,
bardzo zmęczone udałyśmy się do domu, gdzie zjedliśmy obiad. Potem poszłyśmy
nad basen. Obie założyłyśmy nowe stroje kąpielowe, które były identyczne. Leżąc
na leżakach rozmawiałyśmy, ale cały czas przeszkadzały nam krzyki które
dobiegały z za płotu. Nagle ni stąd ni z
owąd do basenu wpadła piłka. Zaczęłyśmy się śmiać, bo przecież takie przygody
zdarzają się tylko nam. Kiedy myślałyśmy że ta piłka spadła z nieba, nagle do
bramy podeszło dwóch chłopaków, jeden wysoki blondyn, drugi niższy szatyn.
Szatyn: Ej laski podajcie piłkę.
Patrycja: A nogi masz?
Szatyn: No mam, ale z tego co widzę ty masz ładniejsze.
Blondyn z Karoliną zaśmiali się.
Patrycja: Ale banalny ten twój podryw.
Szatyn: Marcowi i twojej koleżance się podobał.
Patrycja: Ty to powiedziałeś.
Szatyn się tylko uśmiechnął i zaczął wchodzić na płot.
Patrycja: Ej laluś co ty robisz?
Szatyn: Jak to co? Idę tam do ciebie.
Patrycja: Zabierz ze sobą kolegę.
Karolina powiedziała po cichu co ja robię. Odpowiedziałam jej,
że ten blondyn do niej pasuje. Ta
dziwnie się uśmiechnęła.
Po chwili obie zaczęłyśmy się śmiać, bo szatynowi rozdarły
się spodnie. Widziałyśmy, że trochę się zawstydził, ale nie chciał tego dać po
sobie poznać. Kiedy jego kolega przeszedł przez płot, obydwaj byli coraz bliżej
nas.
Karolina: Jeja chyba się zakochałam- powiedziała po polsku
Patrycja: Weź przestań, pogadamy, pobawimy się z nimi i
wyjedziemy- uśmiechnęłam się
Szatyn: Czy ten piękny uśmiech jest skierowany do mnie.?
Patrycja: Chyba śnisz kotku.
Blondyn: Ulala trafiłyśmy na pyskate Polki.
Patrycja: Że polki to masz rację.
Karolina: Ale pyskatość to dobra strona Patrycji.
Szatyn: Patrycji mówisz?? Wiec tak masz na imię. –spojrzał
na mnie
Patrycja: Dokładnie lalusiu. –spojrzałam na niego.
Szatyn: Ejj bez takich. Jestem Mario.
Blondyn: Ja jestem Marco. A ty nieznajoma-Spojrzał na Karolinę
Karolina: Mam na imię Karolina.
Marco spojrzał na Mario i zaniemówił. Razem z Patrycją nie
wiedziałyśmy o co chodzi, ale Patrycja się odezwała, po tym jak Mario po cichu
powiedział coś do Marco.
Patrycja: Ej Laluś, tak na marginesie to o laskę to ty
możesz się podpierac.
Mario spojrzał ma mnie seksownym wzrokiem po czym (…)
oł jeaa fajnie się poznali. Kiedy next??
OdpowiedzUsuńHaha niezłe teksty i rozerwane gacie Mario.
OdpowiedzUsuńPadam ze śmiechu. Genialne. Pozdrawiam :)